Jeden zwyczajny dzień

Zapomnijmy na chwilę o wszystkich niesamowitych wydarzeniach, które urozmaicają nasz pobyt w XIV LO. Zatrzymajmy się na chwilę i spójrzmy, jak wygląda typowy dzień w naszej klasie. Oprócz mnóstwa nauki, stresu, potu i przelanych łez jest również bardzo radośnie, wszyscy jak najbardziej staramy się być uśmiechnięci (dobra mina do złej gry), wygłupiamy się z różnym rezultatem, a niektórzy z nas upamiętniają to na zdjęciach.

Zapraszam was w krótką podróż przez kolejne godziny lekcyjne w typowy, zupełnie przeciętny i niewyróżniający się marcowy dzień.

Od samego początku staramy się uważać na zajęciach, niestety bywa to dość trudne i czasem świat marzeń sennych wzywa nas tak usilnie, iż nie jesteśmy w stanie się temu oprzeć.

W końcu jednak dzwoni dzwonek i pierwsza lekcja dobiega końca. Może czas na okienko, dobrą kawę i coś do przegryzienia?
 
 

Nieco odpoczynku na szkolnej ławce nigdy nie zaszkodzi! Potem jednak czas przekąsić coś zdrowego - polecamy polskie jabłka - i usiąść na łączniku, bo móc wyciągnąć potrzebne nam rzeczy i rozpocząć proces uczenia się (odrabiania, spisywania...).

Gdy czas błogiej przerwy dobiegnie końca, musimy pójść na kolejne lekcje - czasem bardzo zabawne, czasem niestety przygnębiające.


A gdy wreszcie kolejne osiem lekcji stanie się historią, radośni, aczkolwiek zmęczeni, opuszczamy mury szkoły, aby wrócić do domu, zjeść ciepły obiad, wypić aromatyczny napój wedle upodobań, być może choć na chwilę spotkać się z przyjaciółmi i - wieczorem - przygotowywać się na nowy dzień.