Model International Criminal Court World

Trzecia edycja Modelowych Obrad Międzynarodowego Trybunału Karnego Edycji Światowej (MICC World) właśnie dobiegła końca. W drugiej połowie maja (22-27 maja) 2016 roku młodzież z aż czterech kontynentów: Azji - Bangladesz, Mjanma, Wietnam; Afryki - Uganda, Republika Południowej Afryki; Europy - Polska, Portugalia, Chorwacja, Niemcy, Holandia; oraz Ameryki Południowej - Argentyna, miała szansę spotkać się w Krzyżowej na Dolnym Śląsku, aby w ciągu tygodniowego projektu pochylić się nad problemem łamania praw człowieka oraz rozstrzygnąć sprawy czterech zbrodniarzy wojennych: Friedricha Flicka, Dražena Erdemovića, Georges Ruggiu, a także Simona Bikindi.


Krzyżowa to miejsce niezwykle ważne dla społeczności lokalnej, jak i świadomości narodowej. To właśnie tutaj działała w trakcie II Wojny Światowej antyhitlerowska niemiecka grupa Krąg z Krzyżowej, powołana do życia przez Helmuta Jamesa von Moltke. Niemalże pół wieku później, w tej samej wsi, oddalonej jedynie o 60 kilometrów od Wrocławia, odprawiona została tak zwana Msza Pojednania, w której uczestniczył ówczesny premier Polski Tadeusz Mazowiecki oraz kanclerz Niemiec Helmut Kohl. Wydarzenie to jest uznawane za symboliczne rozpoczęcie nowego rozdziału stosunków polsko-niemieckich. Od 1990 roku przy kompleksie pałacowym w Krzyżowej działa Fundacja „Krzyżowa” dla Porozumienia Europejskiego, której zadaniem jest stworzenie miejsca dla dialogu i spotkań młodzieży oraz rozwój europejskiego społeczeństwa obywatelskiego.


Dla większości uczestników przygoda rozpoczęła się dużo wcześniej, niż sam projekt. Wielu z nich nigdy nie było w Europie, a sama podróż miała trwać ponad dobę. Zanim drużyny z innych kontynentów dotarły do Krzyżowej, zdążyły one odwiedzić czołowe europejskie stolice - Paryż, Berlin czy Amsterdam. Drużyna z Polski, której podróż zajęła jedynie godzinę, przybyła na miejsce ostatnia. Niedzielne popołudnie było w Krzyżowej niezwykle ciepłe. Złociste rzepaki dodawały wsi uroku, wesoło błyszcząc w promieniach słońca. Idealna pogoda, aby wybrać się w podróż po Krzyżowej i usłyszeć jej historię. Pierwszy dzień projektu zwieńczony został Wielokulturowym Wieczorem, gdzie każdy team prezentował swój kraj, kulturę i tradycję. Jako grupa z Polski zaproponowaliśmy uczestnikom poloneza oraz oscypki z żurawiną. Mało komu ten słony ser przypadł do gustu…


Kolejne dwa dni to czas wykładów i warsztatów poświęconych prawom człowieka oraz tłom historycznym poszczególnych spraw rozpatrywanych w ICC. Nie były to zajęcia nudne, polegające na notowaniu i przyswajaniu dużej ilości informacji. Główną zaletą warsztatów była praca w grupach, gdzie uczestnicy mogli poznać się nawzajem, dyskutować na tematy wskazane przez prowadzących oraz wspólnie realizować wyznaczone zadania. Problematyka rozmów i prezentacji była dość trudna. Mowa tutaj o wojnie i dyskryminacji, których część młodzieży, szczególnie z krajów azjatyckich i afrykańskich, bezpośrednio doświadczyła. Oprócz zajęć edukacyjnych mieliśmy także okazję uczestniczyć w grach integracyjnych, dzięki którym poszerzaliśmy swoje kontakty.


Każdy z nas przydzielony był do jednej z czterech spraw, w obrębie której mógł zostać sędzią, prokuratorem lub obrońcą. Stworzona została także grupa specjalna, tak zwany media team, w ramach którego pracowała drużyna filmowców oraz reporterów. Przez kolejne dwa dni - w środę i czwartek - uczestnicy wykonywali zadania powierzone ich grupie. Każdego dnia odbywały się dwa procesy, których rozstrzygnięcie ogłaszane było przez sędziów późnym popołudniem. Jako członek pięcioosobowego film teamu miałem pełne ręce roboty. Stworzenie dobrego, profesjonalnego filmu to nie lada wyzwanie, a ze względu na dynamikę pracy, na przeprowadzenie wielu wywiadów miałem najczęściej kilka minut.


W czwartkowy wieczór wszyscy uczestnicy wraz z liderami i opiekunami spotkali się w sali Majowej, aby podziękować sobie za wspólnie spędzony czas oraz otrzymać certyfikaty uczestnictwa. Wtedy też nastąpiła premiera filmiku zwieńczona długimi owacjami na stojąco. Po części formalnej nadszedł czas na imprezę pożegnalną. Taniec, śpiew oraz długie rozmowy w różnych częściach kompleksu trwały do samego rana.

Już w piątek rano wszyscy uczestnicy wyruszyli do Wrocławia, aby zwiedzić miasto z tysiącletnią historią. Wśród kolorowych kamieniczek i ogromnych baniek mydlanych czuliśmy się jak w bajce. Przewodnik opowiedział o wrocławskich krasnalach, które zauroczyły młodzież z całego świata. Niestety, po południu nadszedł czas pożegnania. Wycieczka ruszała w stronę Berlina, zaś drużyna z Polski była już w zasadzie w domu. Po wielu ciepłych słowach, długich uściskach i obietnicach ponownego spotkania, autobus z naszymi nowymi przyjaciółmi ze wszystkich zakątków globu odjechał, a my pozostaliśmy z walizkami na środku popękanego, betonowego chodnika.